#GeopolitycznyRaportMniejszości Obronisz się przed manipulacją, gdy będziesz zdolny dostrzegać to, co państwa robić muszą, a nie to, co „chcą”.

O czym jest poniższy tekst:

Źródło eseju: Zobacz poniżej

Programowanie percepcją „Oni albo my!”

Programowanie percepcją „Oni albo my!”

Kluczowe narzędzia inżynierii społecznej oraz operacji psychologicznych

Dlaczego czteroksiąg nazywa się „Oni albo my”

W przypadku dwóch pierwszych tomów sprawa jest oczywista. Konfrontacja Stany Zjednoczone v. Chiny oraz Zachód v. świat islamu vel. islamizm jest widoczna. Obfituje przy tym w spektakularne wydarzenia. Toczy się – w znacznej części – w sferach, które są dostępne naszej percepcji i rozumienia, oczywiście baaardzo naiwnego i niepełnego – tego, czym jest wojna.

Planowany na 2027 rok tom czwarty, pt. Budowniczowie i niszczyciele cywilizacji1, to intencja już nieco trudniejsza do zdefiniowania. Chodzi o konfrontację dwóch sił i kontr-sił – tych ludzi, którzy świadomie bądź nie budują cywilizację, oraz tych, który postęp ludzkości chcą z różnych powodów powstrzymać, a nawet cofnąć.

Niniejszy, trzeci tom wymaga nieco więcej zdolności do rekonceptualizacji. To z tej potrzeby narodziła się cała niniejsza, VII części książki – pojawia się dopiero w drugim jej wydaniu. Pozornie główny temat tomu da się zidentyfikować łatwo: hierarchie społeczne społeczeństw Homo sapiens. Jak i dlaczego ci na górze dominują? Jak ci na dole są dominowani i trzymani „gdzie ich miejsce”? Ale w głębszej warstwie tego konfliktu interesów chodzi o coś o wiele głębszego. Chodzi o wyższy poziom analizy ludzkich konfliktów. Kluczowe pytanie to: „Kto ma władność rozgrywania jednych, przeciw drugim?”.

Kto napuszcza na siebie („pituje”, przepraszam za potworny anglicyzm) Tutsi i Hutu polskiej sceny politycznej? Kto realizuje działania inżynierii społecznej najwyższego poziomu? Kto zarządza operacjami psychologicznymi, które współcześnie, na naszych oczach już jawnie budują warunki do wojny domowej – m.in. BLM, demokraci, Antifa w USA i kontrolerzy strumieni migracyjnych w Europie?

Inne kluczowe pytanie jest następujące: Jakie cechy ludzkiej psychiki sprawiają, że jesteśmy idealnymi krągłymi kamieniami i balami w rękach potężnych, ukrytych struktur władzy? Jesteśmy wszak miotani przez potężne siły, ukryte wysoko, poza zasięgiem naszej zdolności percepcji, rozumienia czy zdolności generowania kontrakcji (kontr-siły). To, co pozwala ukrytym strukturom władzy kierować społecznościami nieświadomych tego ludzi to cechy dziedziczonego międzypokoleniowo oprogramowania kulturowego. Funkcjonują one w synergii z biologicznymi strukturami dziedziczonymi poprzez DNA oraz aktywowanymi przez epigenetyczne wybudzanie (ekspresję) cech.

Ekstremiści i ich funkcja narzędzia kontroli

Część odpowiedzi pojawiła się w tomie drugim serii „Oni albo my!”. Ekstremiści są tymi, którzy dyrygują wszelkimi konfliktami. Siłą rzeczy stają się tymi, którzy decydują – oczywiście na swoim poziomie, bo są jedynie narzędziami – o kierunku i intensywności konfrontacji.

Ekstremiści stojący po dwóch przeciwnych stronach zawiązują bardzo specyficzny sojusz. Są sobie użyteczni, gdyż we własnej społeczności usprawiedliwiają zajmowanie pozycji władzy i decydowania za innych. Potrzebują więc siebie nawzajem.

Ekstremiści robią po obu stronach to samo. Przekonują nas, że wszyscy są tacy jak oni. W rzeczywistości są jedynie drobnym ułamkiem całej populacji, któremu najczęściej udaje się ogłupić i zdominować resztę. To oni programują resztę społeczności na socjopatów i dzielą na dwa plemiona. Ofiarami są więc ludzie po obu stronach, którzy współdzielą takie same potrzeby: wolności, bezpieczeńswa, sprawiedliwości i stabilności życia. To dlatego mamy więcej wspólnego z kimś, kto głosuje odwrotnie od nas, niż z własnymi elitami, które pchają oba plemiona ku wiecznej wojnie. Podsumowuje ten proces anonimowa obserwacja:

Owce przez całe swoje życie boją się wilka, ale to pasterz jest tym, który je zjada.

Efektem pracy ekstremistów jest to, że jesteśmy pełni nienawiści i źli. Uzależniamy się od tych emocji. Wracamy po nie – po kolejną dawkę narkotyku – do tych, którzy nagradzają nas za dołączenie do plemiennych podziałów, rozprzestrzeniających się na zasadzie epidemii społecznych, wzajemnego zarażania stanami emocjonalnymi.

Innymi słowy, niebezpieczny dla nas nie jest ekstremista o przeciwnych poglądach. Zagrożeniem jest ktoś, kto zajmuje pozycję władzy, a z którym nie mamy wspólnych żadnych wartości. To on komponuje narracje, finansuje polityków... którzy wygrywają w myśl obiegowego powiedzonka

Nieważne na kogo głosujesz, i tak wygrają politycy!

Jednego z licznych przykładów tej manipulacji i podjudzania do plemiennych wojen wbrew obiektywnej prawdzie jest działalność konta BostonTea w portalu X. Kontrolerzy konta piszą:

Po lewej antifa, po prawej trazystory i niebinarni mordercy. Przypominam: Kyle Rittenhouse strzelał do losowych antifiarzy i za każdym razem trafiał w notowanych przestępców. Dlaczego w środowiskach lewicowych jest aż tylu psycholi, przemocowców i kryminalistów?2

Podkreślona fraza jest wyolbrzymieniem, będącym makietą uzasadnienia merytorycznego. W rzeczywistości Rittenhouse został agresywnie zaatakowany przez uczestników zamieszek BLM. Dwóch z nich postrzelił śmiertelnie, a trzeciego w chwili, gdy już, już miał on strzelić do Rittenhouse’a z własnej broni. Zostało to uznane prawomocnym wyrokiem za uzasadnioną obronę konieczną.

Relację z 25 sierpnia 2020 roku warto uzupełnić udokumentowaną nagraniami okolicznością: agresorzy błędnie wzięli Rittenhouse’a za osobę, która kilak minut wcześniej zgasiła podpalony przez nich koktajl Mołotowa. Inaczej, trzej postrzeleni aktywnie uczestniczyli w zbiorowym niszczeniu mienia prywatnego i publicznego, co akurat zgadza się z narracją BostonTea. Sami postrzeleni faktycznie byli „znani policji”. Ten najbardziej agresywny opuścił szpital psychiatryczny w dniu konfrontacji z Rittenhousem. Należyte przedstawienie faktów miałby charakter merytoryczny i lepiej przysługujący się „sprawie” którą wspiera Autor wpisu. Przekaz został jednak sformułowany tak, aby oddziaływał na poziomie emocji, a nie logiki i faktów.

Tu wyłania się prawidło działania mediów społecznościowych. Premiują one twórców „kontentu” za ilość wyświetleń i innych interakcji. Twórcy są więc systemowo zachęcani do takich zabiegów, które kształtują w odbiorcach postawy plemienne oraz inne efekty opisane w tym tekście jako techniki operacji psychologicznych, m.in. wywoływanie strachu, poczucia zagrożenia itp.

Jak wykryć operacje psychologiczne i inżynierię społeczną

Jeśli media czy influencerzy pokazują nam coś, co nas wkurza, możemy mieć bliską 100% pewność, że mamy do czynienia z inżynierią społeczną dostrojoną do naszych wrażliwości. Emocje, zwłaszcza złość, wspomaga pamięć.

Model F.A.T.E.

To model pozwalający na szybsze rozpoznanie operacji psychologicznych i manipulacji masami, który opracował Chase Hughes. Ekspert ten posługuje się uproszczonym i niestety popularnym pojęciem „ssaczy umysł”, rozumiejąc pod tą nazwą określone struktury mózgu, odpowiedzialne za aktywowanie wzorców zachowań, które wyewoluowały jako maszyneria przetrwania. Czytelnicy serii „Wzorce” wiedzą, że przynajmniej część z nich to elementy struktur zarządzających zachowaniami kooperacyjnymi i przestrojonym w procesie socjalizacji: układem dopaminergicznym3. F.A.T.E. to następujące cele dla broni kognitywnych:

Bronie kognitywne. Teoria i przykłady

Ogólną zasadą oddziaływania na masy jest stosowanie sprawdzonych formuł i procedur. Te najskuteczniejsze uruchamiają instynkty odpowiedzialne za przetrwanie. Metody wpływu gorszej jakości, mniej skuteczne, kierowane są do funkcji, za które odpowiedzialne są młodsze struktury mózgu, m.in. kora nowa odpowiedzialna za przetwarzanie bodźców językowych. To bodaj kluczowe spostrzeżenie w temacie oddziaływania podprogowego.

Wedle tej właśnie formuły i procedur komponowana jest cała symfonia inżynierii społecznej i operacji psychologicznych. Typowe elementy przekazu użyte w tych aktach to:

Jakie nasze słabe punkty są lewarowane

Agresorzy realizujący PsyOp (operacje psychologiczne) szukają lewarowania na emocjach i rozmaitych instynktach odpowiedzialnych za przetrwanie. Celem jest uruchomienie reakcji emocjonalnych i wzorców zachowań, które nazywane są „skryptami przetrwania” (ang. survival scripts). Za inicjowanie i wygaszenie tych zachowań, a więc m.in. za działanie układu dopaminergicznego (system nagradzania) odpowiada część mózgu o nazwie twór siatkowaty (ang. reticular for-mation). Trzy podstawowe punkty zaczepienia to:

Kim są realizatorzy podziałów plemiennych?

Dzielenie populacji, która podlega kontroli, jest najskuteczniejszym narzędziem kiedykolwiek wykoncypowanym do trzymania pod kontrolą mas ludzkich.

Ci, którzy tym sterują, są całkowicie poza zasięgiem oddziaływania narracji, które generują polaryzację społeczną. Izolowane elity chcą na zawsze zamknąć w użytecznym dla nich plemiennym konflikcie. Ta okopana elita ma za najważniejszego sojusznika chaos. Zarabiają najwięcej, gdy jesteśmy podzieleni, a nasza uwaga odwrócona. Kiedy jesteśmy opętani atawistycznymi lękami o powtarzającej się melodii my–oni, gotowi na dehumanizację tych, którzy mają inne zdanie od naszego. Osoby realizujące zabieg inżynierii społecznej zarabiają niezależnie od tego, kto wygra wybory. Nie obchodzą ich ani wartości zwykłych ludzi, ani ich ideały, czy bezpieczeństwo ich rodzin. Ich obchodzi wyłącznie kontrola i jej utrzymanie.

W przypadku typowym te ukryte elity finansują obie strony konfliktu. Znakomitych, świetnie udokumentowanych przykładów dostarcza m.in. portal opensecrets.org. Przykładem jest fundusz venture capital o nazwie a16z, który znaczne kwoty przekazuje zarówno amerykańskim demokratom, jak i republikanom. Inny przykład: dane pozyskane przez OpenSecrets wykazały, że zarząd firmy Blackstone (firma typu private equity) wspierał znacznymi datkami nie tylko republikanów, ale też – już po cichu – demokratów5.

Emocje i logika. Ratunkiem spokój
Przyjaciół nikt nie będzie mi wybierał. Wrogów poszukam sobie sam.

Emocje zawsze przeważą nad logiką. Zawsze. Ratunkiem i obroną jest trening samodyscypliny emocjonalnej. Obroną jest też kontestowanie wiadomości medialnych i porównywanie narracji.

Nasze mózgi równie zdradziecko reagują na nagłe niespodziewane rzeczy. Jest to przystosowanie ewolucyjne zwiększające szanse przetrwania. Polega na koncentrowaniu uwagi na nagłych i nietypowych zmianach. Zmiany takie sygnalizują potencjalne niebezpieczeństwo lub okazje. Trik obronny to analiza na chłodno momentu, w którym dana narracja czy fakt pojawił się w przestrzeni informacyjnej akurat teraz, a nie kiedy indziej. Wyrazistym przykładem są wydarzenia pokazane przez twórców filmu Fakty i akty (ang. Wag the dog, 1997). Doradcy prezydenta Stanów Zjednoczonych „wyprodukowali” wojnę po to, aby ukryć skandal seksualny z udziałem prezydenta.

To właśnie ta korupcja, jest elementem tworzenia chaosu. Chaosu, w którym wszyscy poniżej słyszą zewsząd „tu się nie da normalnie żyć”.

Ale inny wniosek jest bardziej złowieszczy. Zabójstwa działaczy społecznych nie realizowane są po to, aby zatrzymać ludzi, ale żeby zatrzymać idee. Uciszani są ci, których słowa działają na umysły ludzi i wskazują drogę do wygaszenia sprokurowanego przez ukryte siły konfliktu lub napięcia – umożliwiających sterowania masami i wydarzeniami. Taki los spotkał Martina Luthera Kinga, który porywał serca hasłami równości rasowej. Podobnie było z amerykańskim prezydentem Kennedym, który deklarował zwalczenie sekretnych środków władzy. Identyczny los takie same siły przyniosły Yitzhakowi Rabinowi, premierowi Izraela, który dążył do wypracowania i ustanowienia pokoju między Izraelem a arabskimi sąsiadami.

To pokój i zrozumienie pokój zagraża tym strukturom władzy. Pokój i zrozumienie sprawia bowiem, że zmniejsza się dystans władzy między elitą, a tymi, którzy w normalnych warunkach trzymani są pewnym chwytem na dole! Drugi aspekt to to, że ekstremiści żywią się konfliktem, a sterowanie nim jest dla nich zaspokajaniem uzależnień hormonalnych od dominacji i władzy. To ich power fetish.

Ale istnieje odwrotna strona medalu. W tych sprawach idzie nie tylko o kontrolę wewnątrz danego homeostatu przez coś, co w następnym rozdziale nazwiemy lokalnymi klikami. Państwa i narody są aktorami gry o przetrwanie z siłami zewnętrznymi. A mobilizowanie członków społeczności je zamieszkujących to kwestia przetrwania. Za wszelką cenę i bez względu na etykę czy dobro pojedynczych ludzi.

Sytuacje typu oni albo my nie są niczyim wymysłem faktycznie następują także w warunkach naturalnych, tj. bez złowrogiej ingerencji „ukrytych sił”. Roztrząsanie w takich momentach tego, czy „nasi władcy” nas w to wmanewrowali i wysyłają na front w roli mięsa armatniego, traci więc sens. To wieczny dylemat wszystkich czasów i wszystkich bez mała społeczeństw.

Niech jedna hipoteza posłuży za przykład. Ustanawianie nowego porządku świata wymaga symboli i ustanawiania mitów założycielskich. Mitów poświęcenia, które sprawiają, że społeczność buduje poczucie wspólnej tożsamości i wspólnoty doświadczeń. W języku psychologii takie mity to egzemplarz tzw. kosztownej sygnalizacji6

Hipoteza dotyczy porażki wywiadu aliantów w czasie inwazji w Normandii w czerwcu 1944 roku. Symbolem poświęcenia amerykańskich żołnierzy walczących na polach bitew Afryki i Europy była danina krwi z plaży „Omaha”. W pozostałych rejonach lądowania, zgodnie z raportami wywiadu, opór niemiecki był symboliczny. Moją hipotezą jest to, że porażkę, która wydała na świat symbol, spro-kurowano na najwyższym szczeblu… właśnie celem powołania do życia mitu i symbolu. Za pomocą właśnie takich mitów narody „odkrywają”, że stanowią jedność. Stają się silniejsze i nabywają „głębię historyczną”.

Przez całą historię ludzkości żyjemy prześladowani wiecznym dylematem. Albo klika wyłoniona spośród nas samych weźmie nas za ryj i wyśle na wojnę… albo zaniechamy tego w imię wolności i praw człowieka i zniewoli nas grupa, która zdoła skuteczniej sterroryzować sama siebie.

Choćby los 50 tysięcy jeńców osmańskich, pojmanych w udanym oblężeniu Konstantynopola w 1453, zniewolonych i następnie wymordowanych lub oddanych losowi gorszemu od śmierci (m.in. starcy i starsze kobiety), podpowiada, że od niewoli lepsza jest śmierć. Jak to było? Aha!

Kto przeżyje wolnym będzie, Kto umiera – wolnym już! ■


QR
(kliknij kod QR by skopiować link)
Ściąnij PDF
PDF
year:2025/15

Czytasz fragment książki Feudalizm we wszystkim prócz nazwy. Prezentacja i więcej próbek tej książki: tutaj. Próbki audio i do czytania innych rozdziałów tej i innych książek P. Plebaniaka tutaj. Więcej rozdziałów do czytania on‑line tutaj.